
Syriusz is the New Black
Choć pierwszy na niebie pojawia się zazwyczaj Jowisz (wybaczcie jeśli właśnie zepsułam wam Boże Narodzenie), to Syriusz pojawia się zaraz po nim jako najjaśniejsza gwiazda naszego nieba. Jak już wiemy, Syriusz był jednym z dwóch wiernych psów Oriona i został przeniesiony na niebo razem ze swoim panem po jego śmierci, co moim skromnym zdaniem jest trochę nie w porządku, bo sam piesek mógł sobie pożyć jeszcze sporo lat, a tak został zmuszony do przedwczesnej śmierci tylko z powodu jakiegoś kaprysu. Odbiegając od mitologii, Syriusz jest niezwykle wyjątkową gwiazdą, gdyż właściwie powinnam powiedzieć "gwiazdami". Jeżeli całe swoje życie żyłaś/eś w kłamstwie, to od dzisiaj możesz żyć z pełną świadomością prawdy i edukować innych, przy okazji błyszcząc swoją wiedzą. Otóż to, co widzimy na ziemi i zwiemy "Syriuszem",
to tak naprawdę Syriusz A i Syriusz B. Syriusz A to gwiazda o masie ponad 2 mas słońca, natomiast Syriusz B jest białym karłem, czyli przestającą produkować energię gwiazdą. Z Ziemi widzimy je jako jedną gwiazdę, lecz jej jasność nie bierze się stąd że są ich dwie. Tak naprawdę to Syriusz A "produkuje" całe to światło, a Syriusz B zbiera sobie laurki, o ile ktoś zdaje sobie sprawę z jego istnienia. Wokół Syriusza krąży też parę nierozwiązanych dotychczas osobliwości. W zapisach ze starożytności znajduję się wzmianki, iż Syriusz świecił kolorem czerwonym, w dzisiejszych czasach jest on jednak biały. Nie ma żadnego wytłumaczenia, z jakiego powodu miałby kiedyś być czerwony, chyba że stawiamy na to że zapisujący to uczony akurat nie był w pełni władz umysłowych. Kolejnym jest fakt, iż obserwacje prowadzone na obu Syriuszach pokazują zaburzenia ich orbit, co sugerowałoby, iż jest tam także trzecia, "czarna" gwiazda w postaci na przykład czarnej dziury. Jednak badania nie potwierdzają tego przypuszczenia, a jedynie precyzyjniej określają skalę owych zaburzeń.

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz